www.ligotalekarski2010.fora.pl

Nosferatu

Co prawda można coś na ten temat znaleźć na różnych innych forach ale to jest nasze i tylko nasze więc proponuje tutaj pisać (jeśli ktoś wie) jakie podręczniki czy inne materiały byłyby pomocne w nauce, co wymagają w Katowicach itd.
Od siebie nie dodam nic bo jeszcze się tym tematem nie interesowałem Razz

wakacje są Very Happy

Greyhair

No i raz - Anatomia prawidłowa:
1.Bochenek i ambitnie 5 tomów od razu, bez tego ani rusz w sumie na kołach,
2.Skrypty Skawiny a wydawnictwa UJ. Bardzo źle postrzegane przez asystentów (niektórych mniej, innych bardziej). Podobno da się zdać koła i nawet egzamin na tym (poza OUN)... podobno.
Jak tylko poprawi się zawarte w nich błędy to dobre do powtórki.
3.Atlasy. Tutaj zdania są podzielone i każdy sobie tam wybiera to z czego mu się dobrze uczy. Sobotta, Netter czy inny Prometeusz. Sielnikov dość stary i wypożyczają w bibliotece, ale całkiem w porządku.

A dobrym pomysłem jest pytanie się ludzi z 2. roku co i jak. Kto jak, kto - oni powinni coś na ten temat wiedzieć.

Pozdrawiam.

SmOkU07

to ja może powiem coś o biologii, oczywiście w dużej mierze zakres podręczników zależy od prowadzącego zajęcia.
I.embrio- tutaj i przy genie uwaga na szefa...
1. prelekcje*, obowiązkowo
2.Podstawy biologii komórki. B. Alberts
3.Embriologia człowieka. Ostrowski K.
4.Embriologia, podręcznik dla studentów; Hieronim Bartel
II.gena
1.prelekcje*
2.Podstawy genetyki dla studentów i lekarzy. Drewa G. (znajomość obowiązkowa całości)
III.parazyty- tutaj trzeba uważać na dr P. i dr G.
1.Zarys parazytologii lekarskiej. R. Kadłubowski,
2.Skrypt do ćwiczeń i seminariów z parazytologii lekarskiej. Cz. I i II
3.atlas parazytologiczny A. Buczek
+karty pracy

*jeśli chodzi o dr G. to ona nie uznaje zasadniczo prelekcji uczelnianych tylko swoje własne, o które bardzo ciężko...

też polecam pytać starszych, oni są skarbnicą wiedzy i materiałów Smile

Matrix

Z tego co czytałem to biologie komórki Albertsa można sobie o kant dupy rozbić, tak, że nie polecam tego kupować.
To taka Pituchowa na biologii ;]

SmOkU07

jak mówiłam każdy sam decyduje z czego się uczy, ja wiem, że z Albertsa też pytają,
a tak nawiasem mówiąc...nie wiem czy takie podejście trochę zlewające jest dobre (są wakacje, nie martwmy się niczym, będzie dobrze...)
wiecie ile jest osób na roku?
odp. za dużo, stanowczo, w tym roku przyjęli dużo ponad normę...
wiecie, że na 2 rok ma wjazd ok 190 osób, bo nie ma więcej miejsc na laboratoriach?
no wniosek jest łatwy do wysunięcia, połowa musi wylecieć.
grup na 2 roku jest 11.
nie mówiąc już o rozrywce jaką zapewni anato dzięki tylko 2 kołach...no szał na kortach. dobra rada, powinno się przemyśleć pewne kwestie.
pozdrawiam, Smoku

Matrix

A ja uważam, że skoro przyjęli dużo ponad normę to na pewno nie z zamiarem wyrzucenia połowy po roku lub też odpłatnej repety 1.. Skoro powiększyli pierwszy to pewnie powiększą następne. Inaczej (przynajmniej z mojego punktu widzenia) Ministerstwo Edukacji powinno się zainteresować tą grą w "niewiadomo" co.

SmOkU07

:] Spes mater stultorum...a przeczytałeś fragment, w którym napisałam, że nie ma miejsc na laboratoriach? tak samo na klinikach (max 200 osób).
jakoś słabo się widać zorientowałeś, że ministerstwo w tym roku zdjęło limity przyjęć na studia, w związku z czym uczelnia mogła przyjąć dużo osób, przez co ma pieniądze przez rok...to jest tylko i wyłączeni sprawa uczelni- daje szansę osobom z niższym wynikiem maturalnym, ale później wybrani zostaną tylko Ci którzy sobie poradzą fizycznie i psychicznie

Matrix

Zdjęcie limitu nigdy nie musi (i nie powinno) oznaczać utraty kontroli nad jednostką. Zostawmy już ten temat. Poczekamy, zobaczymy.

Greyhair

Minister Zdrowia dawał limity dla uczelni- w tamtym roku 280 przyjęli (13 grup) a na drugi rok przechodzi 220 razem ze spadochronami (11 grup).Potem ściągnęli je z jakiejś tam racji i jednak wnioskuję, z tego co mi wiadomo, że katedra biochemii się nie zgodzi na podbicie limitów - powód jest prosty - brak miejsc i kadry, ćwiczenia trwają długo i przez cały tydzień.

I zdjęcie limitu nie oznacza utraty kontroli nad jednostką, ponieważ jej nie ma. Tutaj nie MEN a MNISW działa, które wymaga minimum kadrowych i materiałowych. Tyle niestety - ilość ich obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg.

Studiów takich jak te nie kończą ludzie najwybitniejsi a najwytrwalsi - taka jest prawda.
Pozdrawiam.

I może faktycznie poczekamy, zobaczymy.

Manta

Z drugiej strony jednak jeżeli jestes wybitny, czyli ponad normę to nie ma sans, żebyś się nie odnalazł w temacie.
Czasem nie rozumiem skad tyle zamieszania na każdym forum, z czego się uczyc. W czym książka typu Krechowiecki jest gorsza od Bohenka? Mówi się, że Bohenek to podstawa, a zacytuję jednego z asystentów na naszej uczelni: "Bohenek niejednokrotnie pisze tak, jakby pił przez trzy dni i nie trzeźwiał".
To jest lektura do poduszki, ciekawa anatomiczna historyjka rozciągnięta w kilka tomów dla większego zysku. Owszem, historyjka dośc przydatna, ale moim zdaniem jak chcesz się nauczyc to nie potrzebujesz do tego miliona kserówek i stosów książek. Widziałam studentów medycyny obładowanych dookoła kserami i skryptami, nakupowali tego szajsu od groma, a potem nie mieli nawet kiedy połowy przerobic. Lepiej się skupic na tym co na prawdę istotne. Na kolosy trzeba się uczyc konkretów- co i gdzie. Dlatego bądź pozdrowiony święty atlasie!

SmOkU07

ja odnoszę dziwne wrażenie, że nie wiesz jak to wygląda tutaj w Kato...znam wiele osób, które przebrnęły przez anato i niestety muszę wyprowadzić Cię z błędu:
I. nie, nie wystarczy być dobrym, potrzebne jest od groma szczęścia
II. może i Bochenek nie wciąga zbytnio ale niestety tutaj jest on podstawą
III. atlas niestety nie jest święty, znam kogoś kto bez atlasu był zwolniony z egzaminu...nie wiem jak chcesz odpowiedzieć na pytanie np. nie wiem, czy pęcherzyk żółciowy leży an wysokości X żebra, niestety to nie jest fizjo czy pielęgniarstwo tutaj trzeba śpiewać takie szczegóły

co według Ciebie jest naprawdę istotne?

Manta

Fakt, szczęścia trzeba mieć dużo, w szczególności przy kolosach,gdzie niektóre pytania są tak niesprecyzowane, że zostaje strzelać.
Owszem, Bohenek jest tu Biblią, ale mnie np się tą anatomiczną popelinę ciężko czyta, za to atlas jest czymś, co daje wybrażenie.
To, czyta osoba miała faktycznie tak dobrą wiedzę w praktyce i wizualne wyobrażenie poddałabym w wątpliwość, bo niektórych rzeczy nie da się wyobrazić tylko na podstawie suchego tekstu w książce.
A najwyraźniej na kolosy uczyła się faktycznie tego, co dla kolosów jest typowe.
Zobaczysz po paru kolosach co mam na myśli, nie potrafię tego wyjaśnić.
Niektórzy studenci opracowywali algorytmy i wzory prawdopodobieństwa zdania kolokwiów xD Nie wiem co im z tego wyszło, ale mieli swoje teorie:D